23-24.01.2016
Czworo młodych wojowników z Lewina Brzeskiego wzięło udział w intensywnym treningu zimowym - miniKangeiko, który odbył się w Masa Katsu Dojo w Olsztynie.
MiniKANGEIKO to coroczna impreza przeznaczona dla dzieci. Oprócz treningów Aikido prowadzonych przez Tomasza Krzyżanowskiego Sensei, Szefa Instruktora AAI-Polska oraz innych instruktorów, dla uczestników przewidziane były różnego rodzaju atrakcje, m.in. wieczór sushi, projekcja filmu przed snem, nocleg na macie oraz różnego rodzaju gry i zabawy.
W tym roku uczestniczyło w sumie 45 dzieci reprezentujących Masa Katsu Dojo i Seidokan Dojo w Olsztynie oraz Reidokan Dojo w Lewinie Brzeskim.
Poniżej fotorelacja z wyjazdu
W sobotę 23.01. kilka minut przed 07:30 rano, kiedy większość mieszkańców Lewina Brzeskiego jeszcze smacznie spała korzystając z dnia wolnego od pracy, rodzice przyprowadzili małych podróżników na miejsce zbiórki.
Po spakowaniu bagaży, usadowieniu się wygodnie w samochodzie i zapięciu pasów ruszyliśmy do Olsztyna...
Po drodze zatrymaliśmy się w Barze przy Rondzie w Glinojecku, żeby ogrzać się przy kominku i zjeść obiad.
Po ponad siedmiu i pół godzinach jazdy i pokonaniu około 500km dotarliśmy w końcu do Olsztyna.
Ponieważ do treningu zostało jeszcze trochę czasu skierowaliśmy się na Starówkę, żeby przespacerować się trochę i "spalić" porcje pierogów, które zamówiliśmy na obiad.
Po rozprostowaniu nóg i zaczerpnięciu orzeźwiającego powietrza można było spokojnie udać się do dojo na wieczorny trening.
Potem na wojowników czekała kolacja - sushi i kanapki przygotowane osobiście przez Sensei Tomasza Krzyżanowskiego i Jego dzielnych pomocników.
Po kolacji dzieci obejrzały film, a po filmie większość z nich grzecznie poszła spać...
Po spędzonej na macie nocy odbył się poranny rozruch. Dzieci zjadły śniadanie i znów można było przystąpić do treningów.
Najwięcej radości sprawiły dzieciom zabawy siłowe zaproponowane przez Sensei Adama Michalskiego.
Na zakończenie wszyscy uczestnicy odebrali pamiątkowe certyfikaty za uczestnictwo w miniKANGEIKO.
I znowu trzeba było szykować się do drogi. Zmęczone po treningach dzieci zasnęły gdy tylko ruszyliśmy. Kolejny raz zatrzymaliśmy się w Barze przy Rondzie na porcję pierogów. Podczas obiadu spytałem dzieci, czy im się podobało...
To była trzecia wizyta reprezentantów Reidokan Dojo w Olsztynie na miniKANGEIKO. Zawsze po powrocie do domu zastanawiam się czy warto się na coś takiego porywać. Jest to zawsze dla mnie ogromny wysiłek fizyczny, a przede wszystkim psychiczny. Rodzice obdarzają mnie dużym kredytem zaufania i pozwalają wywieźć swoje dzieci na drugi koniec Polski. I jadziemy tak ponad tysiąc kilometrów w obie strony w okresie kiedy pogoda nie zawsze potrafi być sprzyjająca, a drogi nie do końca są bezpieczne...
WIĘC CZY WARTO TAK SIĘ MĘCZYĆ???
Nie wiem... Wiem natomiast, że dzieciom bardzo się podobało, więc wygląda na to, że jednak czasem warto.
(MW)
|